wtorek, 26 stycznia 2016

My kochamy emocje

Wygrywamy, przegrywamy, potrafimy zachwycać ale też doprowadzać do płaczu. Czyli jak co roku, walka o wyrwanie punktu lub utrzymanie godności.
Często narzekamy na brak agresji, a później na dużą liczbę kar. Zbyt małe wygrane, brak kondycji. Proszę nie oszukujmy się, gdyby nie to wszystko to mecze i nasza reprezentacja nudziłyby się tak szybko jak brazylijski serial. Dlatego kochamy oglądać naszych szczypiornistów.
Uwielbiamy ich za te zawały serca i przekleństwa pod nosem w meczu z Serbią i Macedonią. Dziękujemy i jesteśmy dumni za mecz z Francją. Genialne obrony, bloki i ataki sprawiły, że byliśmy w stanie pokonać Mistrzów Europy, Świata i Igrzysk Olimpijskich. Po fakcie lubimy ich też za przegrany mecz z Norwegią, bo uświadamiamy sobie, że są ludźmi a jedna Wenta nie zawsze wystarcza. Oczywiście najpierw grozimy, że zabijemy, pobijemy i roztrzaskamy. A potem uświadamiamy sobie, że po efektownym zwycięstwie z Francją musieli przegrać z Norwegami. Bo poczuli się zbyt pewnie, wierzyli że mogą wszystko i zapomnieli iż każdy mecz to nowa historia. Po tym przychodzą takie mecze jak ten z Białorusią gdzie wiemy co musimy zrobić i robimy to. Cieszymy się razem z nimi, by czasem rozczarować się końcowym wynikiem. Który za miast pokazując +10 pokazuje + 5. Jasne, to jest w porządku ale musimy bardziej się skupić i grać do ostatniej sekundy bo mecz trwa 60 minut, a nie to wczorajsze 50. W tych momentach też ich uwielbiamy i pewnie ta nasza miłość będzie trwać do końca. Końca, nie tylko tych mistrzostw ale kolejnych i każdych następnych. 
Myślę, że tak będzie nawet bo jutrzejszym meczu z Chorwacją. Wierzę, że wygramy. Bo Chorwację znamy
jak nikt inny, ściany powinny nam pomóc i wiemy, że mamy "nóż na gardle". 
To będzie dobry i emocjonujący mecz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcę z Tobą porozmawiać, napisz coś : )