czwartek, 27 kwietnia 2017

Moje odkrycie wszechczasów

włosy, kingaka, wynalazek

Chcę wam dziś przedstawić panią szczotkę i "sprężynkę" do włosów. Od kąt je odkryłam moje życie cholernie się zmieniło.
Jestem fanką wszystkiego co ma pomóc moim włosom, by były piękne, długie i zdrowe. Szampony, odżywki, maski czy jedwabie - kocham miłością wielką i prawdziwą. Dlatego też, żałuję że tak długo broniłam się przed  kupieniem Tangle Teezera. Rozsądna wersja mnie, uważała że to nie potrzebny wydatek. Oj, jak ja czasami nie lubię tej wersji siebie. 
Jednak, jak widzicie przemogłam się. Mam ją w swoich łapkach już od jakiegoś roku i towarzyszy mi wszędzie. Aby tego było mało, większość ludzi ma ją ode mnie bądź dzięki mnie. Twórca tego genialnego urządzenia powinien dawać mi jakieś profity za rozpływanie się nad jej walorami :) 
Jeżeli rozczesywanie waszych włosów sprawia wam kłopoty i kojarzy wam się z najgorszą czynnością na świecie. To rozważcie zakup tego cuda. Rozczesuje idealnie, bez wielkiego bólu - przy okazji gwarantuje delikatny masaż. Gdy o niej mówię to jest mi przykro tylko z jednego powodu, dlaczego nie powstała za czasów mojego dzieciństwa. Gdy siedziałam jak na szpilkach gdy mama zaplatała mi te dwa warkocze. Świat byłby wtedy taki cudowny, no ale cóż niektóre rzeczy przychodzą z czasem. 
Gdybyście chciały też sprawić komfort swoim włosom gdy muszą być ujarzmione w kucyk to  polecam wam gumkę sprężynkę. Swojego czasu do nich też byłam sceptycznie nastawiona. Mówiąc jak tak coś dziwnego może nie poplątać moich włosów i trzymać w jakimś ogólnym ładzie. Uwierzcie, może. 
Wyobrażam sobie, że teraz wasz sceptycyzm sięgnął granic możliwości. Wcale mnie to nie dziwi, ale spróbujcie. Być może te dwie, nie winie wyglądające rzeczy zmienią jakość waszego życia na zawsze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcę z Tobą porozmawiać, napisz coś : )