poniedziałek, 26 października 2015

Wiele musimy się nauczyć


W końcu byłam na Lidze Mistrzów, pierwszy raz w tym sezonie i być może ostatni - mam nadzieję, że nie.
Orlen Wisła Płock kontra SG Flensburg - Handewitt. Miałam nadzieję, w końcu każdy głupiec się nią karmi. W sumie mogło być wspaniale, a wyszło jak zwykle. Czyli nie zadowalającą, wychodziłam ze spuszczoną głową bo byłam zażenowana, rozczarowana i rozgoryczona.
My - Orlen Wisła Płock nie mamy rozegrania, widać brak Jurkiewicza. Środkowego brak, chociaż widzę iskierkę nadziei w osobie Marko Oneto. Egzekutora rzutów karnych brak, mamy tylko Ghione. Motora napędowego brak, nie ma kogoś kto by powiedział dobra przegrywamy ale ruszamy dupę i pokażemy im kto tu jest najlepszy. Mamy indywidualnych osobników, którzy nie wiedzą jak działa drużyna, nie potrafią wykorzystać swoich możliwości .
Żal patrzeć na Montoro który boi się własnego cienia. Boi się skoczyć i rzucić tą piłką prosto w bramkę. Zawodnik z takimi warunkami fizycznymi który ściąga za sobą trzech obrońców nie potrafi ani rozegrać piłki ani zdobyć punktu. Więc co on robi w naszej drużynie? Takich bojących się geniuszy mamy jeszcze paru.
Po meczu zadaję sobie również pytanie dlaczego Manolo zdjął Wicharego w najważniejszej części meczu jeśli Corralesowi ewidentnie nie wychodziło? Taktyka, taktyką ale stawiamy na najlepszych w danym momencie.
Minęły czasy gdzie liczyły się indywidualności i jednym zawodnikiem można było wygrać spotkanie. Teraz trzeba budować drużyne której nam brakuje liczy się szybkość a nie leniwe kluchy łażące po boisku, potrzebna jest walka i ogień w oczach który nam gaśnie. Potrzebna jest walka do ostatniej sekundy której wczoraj nie było.
Mam nadzieję, że gracze którzy pretendują do najlepszych w końcu obudzą się z marazmu jesiennego i udowodnią swoją wielkość. Bo Liga Mistrzów, Ligą Mistrzów. Ale czekają nas starcia z Kielcami których kibice tak łatwo nie przełkną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcę z Tobą porozmawiać, napisz coś : )