czwartek, 1 września 2016

Wcale nie takie "małe życie"


Kupić czy nie kupić, tak stały element mojego życia, że już nie liczę ile razy w miesiącu walczę ze sobą przy księgarnianych półkach. 
Tym razem nie było inaczej, za trzecim podejściem w końcu ją kupiłam. Zachwyciła mnie okładka, podziałała na moją wyobraźnie, a w połączeniu z tytułem i grubością książki zastanawiałam się co też może skrywać. 
"Małe życie" historia czterech przyjaciół których poznajemy w czasie studiów. Historia życia czterech facetów, tak odmiennych, a zarazem tak idealne dobranych. Jest to opowieść o klęskach, wspomnieniach, sukcesach i przedewszystkim miłości. Miłości chorej, niszczącej, ale także tej istniejącej w bajkach disneya. Kontrast dwóch światów tego obecnego z tym istniejącym już tylko w wspomnieniach jest dojmujący. Wiele razy musiałam przerywać tą ciężką do strawienia historie, chciałam rzucić książką o ścianę, nie jeden raz, a gdy moja rozpacz sięgnęła apogełum płakałam hektolitrami łez. Czytając niekiedy uśmiechałam się w raz z głównym bohaterem, wierzyłam w prawdziwość uczuć gdy on tego nie robił, krzyczałam gdy on zamykał się w ciemnym pokoju. Dzięki tej książce zrozumiałam, że przeszłość nigdy nas nie opuści. Choćbyśmy odcinali się od dzieciństwa, siebie jako młodych ludzi nigdy nie doznamy całkowitego spokoju, możemy zdobyć wykształcenie, wiele pieniędzy i mieszkać w wielkim mieście, a nasze małe życie i tak będzie stąpać za nami jak cień. Może mogłoby być inaczej gdybyśmy potrafili sobie wybaczać, a nie zamrtwiać się: " Żyć znaczy martwić się, życie jest przerażające, nieprzewidywalne". 
"Małe życie" nie dobiera eleganckich słów do mało eleganckich sytuacji, mówi szczerze o życiu, o tym co nas boli i o tym co mogłoby boleć. Książka ta odsłania wszystkie tajemnice człowieka, pokazuje nasz strach, bezbronność, a niekiedy naszą ślepotę i głupią ufność. 
To nie jest prosta książka, którą tak samo szybko zapomnisz jak i przeczytasz. Ona wywróci twoje wnętrzności, skopie Ci dupę i będzie śniła się po nocach. Nie wiem czy jest dla Ciebie, ty pewnie też tego nie wiesz. Jedno jest pewne, to arcydzieło które wiele Cię nauczy. 
" Jeśli będziesz się zachowywał tak, jakby to nie było twoje miejsce, jeśli przybierzesz postawę przepraszającą, wówczas ludzie zaczną cię tak właśnie traktować. Bądź twardy jak tylko się da. Nie zabiegał o sympatie. Nigdy nie staraj się uczynić siebie lżej strawnym po to żeby ułatwić życie kolegom".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chcę z Tobą porozmawiać, napisz coś : )